Rynek pracy w dobie pandemii
Wszyscy znajdujemy się obecnie w skomplikowanej sytuacji spowodowanej pandemią rozpętaną przez koronawirus – nową mutację, na którą do tej pory nie wynaleziono szczepionki. Trudne wydarzenia ostatnich tygodni z pewnością odbiją się na rynku pracy nie tylko zagranicą, ale również w Polsce. Jakie są prognozy specjalistów, dotyczące strat i metod na wyjście z kryzysu dla wszystkich branż pracowniczych, które ucierpią wskutek pandemii? Na pewno całego kryzysu nie uda się zażegnać szybko.
Sklepy, lokale gastronomiczne i usługowe, zakłady przemysłowe są nieczynne dopiero od dwóch tygodni, a już widać dotkliwe straty w świecie przedsiębiorców oraz na rynku pracy. Już teraz prognozuje się, jakie branże najbardziej ucierpią wskutek zastoju w ciągłości pozyskiwania przychodów. Dodatkowo sprawę zaognia brak zmniejszenia lub całkowitego anulowania opłat podatkowych. Rynek pracy działający w spowolnionym tempie przestaje przynosić przychód, przez co następuje gwałtowne cofnięcie dynamiki rozwoju. Za koszty powrotu do wcześniejszego poziomu zapłacimy wszyscy.
Rynek pracy a koronawirus – kto ucierpi najbardziej?
Już dziś mówi się, że na pandemii koronawirusa najbardziej ucierpią:
- fabryki przemysłowe, zatrudniające liczne grono pracowników na zmiany
- lokale gastronomiczne
- galerie handlowe jako obiekty skupiające handlowców z różnych branż
- sklepy odzieżowe, cała branża modowa
- zakłady fryzjerskie i kosmetyczne
- salony odnowy biologicznej i SPA
- placówki oświatowe i edukacyjne
Rynek pracy – metody ratując przedsiębiorców w trudnym czasie
Na szczęście zdecydowano się zwolnić przedsiębiorców prowadzących własną działalność gospodarczą z opłat ZUS, co w wypadku przebywania na kwarantannach byłoby finansowym zabójstwem. Nakaz zapłaty 1500 złotych za wykonywanie zawieszonej działalności z tytułu ubezpieczenia społecznego wydaje się bardziej, niż bezduszne. Przedsiębiorcy zasilający zagraniczny rynek pracy mogą u swoich władz liczyć na inne benefity, na które naszych polityków nie stać – w dużej mierze z chciwości i zwyczajnej niegospodarności, gdy 2 mld przeznacza się na medialną propagandę, a nie na walkę z zagrożeniami oraz chorych i potrzebujących.
Rynek pracy – powrót do normalności
Specjaliści obserwujący cały rozwój sytuacji pod znakiem koronawirusa oraz socjolodzy uważają, że z całej traumy jako społeczeństwo nie otrząśniemy się tak łatwo. Nie wiadomo jeszcze, jak długo trzeba będzie przebywać na przymusowych urlopach i zwolnieniach. Już dziś w sieci zobaczyć można wywiady z przedsiębiorcami wynajmującymi lokale użytkowe o szeroko rozbudowanych metrażach, za które miesięcznie płaci się kilkadziesiąt tysięcy złotych. Skąd wziąć te pieniądze, skoro w wielu przypadkach produkcja stanęła w miejscu. Prawdopodobnie, wielu przedsiębiorców po zakończonych kwarantannach, gdy sytuacja dojdzie do normy, będzie musiała obniżyć wynagrodzenia dla swoich pracowników lub całkowicie się przebranżowić. Rynek pracy będzie miał szansę na w miarę płynną odbudowę tylko dzięki społecznej solidarności.